Już w najbliższą sobotę halowy turniej piłkarski ponownie zawita do katowickiego Spodka. Ubiegłoroczna edycja okazała się strzałem w dziesiątkę. Teraz bilety rozchodzą się jeszcze szybciej. – Jest duża szansa, że wynik frekwencyjny będzie dwukrotnie wyższy niż przed rokiem – mówi nam organizator Spodek Super Cup Grzegorz Górski.
Sukces zeszłorocznej imprezy nie mógł dziwić, piłka nożna wróciła bowiem do Spodka po 26-letniej przerwie. Turniej główny padł łupem słowackiego FK Zeleziarne Podbrezova. Rozegrano też arcyciekawy mecz legend, w którym wystąpili między innymi Janusz Jojko, Marek Świerczewski czy Sławomir Wojciechowski.
Teraz meczu legend nie będzie, ale w Katowicach gwiazd i tak nie zabraknie, w tym tych zagranicznych – Martina Skrtela i Marka Jankulovskiego. Co jeszcze przygotowano?
Spodek Super Cup to „święto kibiców” 🙌
Kapitan Arkadiusz Jędrych i trener Rafał Górak oczekują naprawdę ciekawego widowiska. Dostępne ostatnie bilety!
🎟️ https://t.co/6IkcWnTB66 pic.twitter.com/kYTd2PHmz6— GKS Katowice (@_GKSKatowice_) January 5, 2025
Dawid Dreszer, iGol: Domyślam się, że po zakończeniu ubiegłorocznej edycji dokonaliście pewnych podsumowań i wyliczeń z nią związanych. Jak dużym sukcesem się ona okazała i czy spełniła wszystkie Pana oczekiwania?
Grzegorz Górski, organizator Spodek Super Cup: Spełniła wszelkie oczekiwania, no może poza aspektem finansowym. Ale jak wiemy, pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Odbiła się fajnym echem, dobre słowa płynęły do nas nawet ze strony klubów, które nie brały w niej udziału. To bardzo motywowało do działania, stąd też druga edycja turnieju – rok po roku.
Mówi się, że ta edycja może być jeszcze lepsza. Jakie smaczki przygotowaliście dla kibiców?
Koncepcja jest ta sama, gramy na tym samym boisku. Ale będzie więcej drużyn, takich kibicowsko ze sobą zżytych. Powiedziałbym nawet, że jest to edycja stricte fanowska. Grono zaprzyjaźnionych klubów uzupełnia drużyna Superbetu, w której nie zabraknie gwiazd – już potwierdziliśmy Jurka Dudka, Pawła Brożka czy Marcina Wasilewskiego.
Sławomir Peszko montuje naszą ekipę na Spodek Super Cup! 💪⚽️
Widzimy się 11 stycznia w Katowicach! 🔜 pic.twitter.com/p1gC0IhWfY
— Superbet (@SuperbetPL) January 2, 2025
Z dodatkowych atrakcji – oprócz Szymona Marciniaka, którego mieliśmy już przyjemność gościć w zeszłym roku – odbędzie się koncert legend śląskiego hip-hopu, konkursy Turbokozaka oraz uatrakcyjniona strefa fanzone. Wszystko zmierza też ku temu, że i kibiców na trybunach będzie więcej – względem ubiegłorocznych pięciu tysięcy teraz jest szansa, że podwoimy wynik.
Na tegorocznym Spodek Super Cup zobaczymy w akcji Lukasa Podolskiego, co nie było możliwe w poprzedniej edycji. Mieliście teraz taką dżentelmeńską umowę z Lukasem i Górnikiem?
Początkowo zapowiadałem, że turniej będzie odbywał się co dwa lata. Duży wpływ na zmianę tej decyzji miała właśnie deklaracja Lukasa, że wraz z Górnikiem chętnie by się w tym roku na imprezie pojawił. Myślę, że rzeczywiście możemy to nazwać taką dżentelmeńską umową.
Zmienił się też nieco zestaw uczestników, ubiegłorocznych zwycięzców zastąpił Spartak Trnawa. Jaka była geneza tej podmianki?
Spartak Trnawa to zaprzyjaźnieni kibice GKS-u Katowice i ROW-u Rybnik. Stworzyło nam się fajne środowisko siedmiu zaprzyjaźnionych klubów – czterech z najwyższych lig w swoich krajach, trzech z niższych poziomów w Polsce. To była finalna motywacja, żeby uczynić tę edycję jeszcze bardziej fanowską.
Nie kusiło Pana, żeby urozmaicić rywalizację i nieco podostrzyć atmosferę na trybunach? Oczywiście tak zdrowo, bo zdaję sobie sprawę, że najważniejsze w tym wszystkim jest bezpieczeństwo.
Jeszcze chyba za wcześnie, by o tym mówić. Musimy spojrzeć na to, że Spodek nie jest nowoczesną halą, stąd na razie musimy obracać się wokół drużyn zaprzyjaźnionych lub tych względnie neutralnych.
A dlaczego zrezygnowaliście z meczu legend?
Wrócę tutaj do tego, że pierwotnie kolejna edycja Spodek Super Cup miała odbyć się dopiero po dwóch latach. W tym roku znaleziono dla nas tylko jeden dzień, który możemy zagospodarować. Dlatego koncepcja turnieju jest skrócona – względem pierwszej edycji – a harmonogram mocno napięty. Ponadto w drużynie Superbetu też będziemy mieli kilka legend, więc kibice na pewno nie będą zawiedzeni.
Spodziewacie się większej liczby kibiców na trybunach, bilety rozchodzą się szybciej niż przed rokiem. Jak Pan myśli, skąd wynika ten wzrost zainteresowania imprezą?
Tutaj pomogła nam pierwsza edycja i dobre opinie na jej temat – zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i marketingu. Wreszcie możemy pochwalić się też zdjęciami, bo wcześniej nikt takich imprez nie relacjonował. Wyciągnęliśmy mnóstwo wniosków, poprawiając przy tym wiele rzeczy. Zwiększyliśmy nakłady finansowe na promocję turnieju. Nazwiska robią swoje, rywalizacja zaprzyjaźnionych kibiców na trybunach także. To wszystko składa się na wzrost zainteresowania.
Ostatni dzień zapisów na dzielnicach i FC na Spodek Super Cup.
Sprzedano ponad 9 tys. wejściówek, Spodek odleci 🛸🔥 pic.twitter.com/qPxkNzm0Pu
— GieKSa (@19GieKSa64) January 6, 2025
Jak już Pan wcześniej wspomniał, w trakcie imprezy gościnnie wystąpią Fokus i Rahim, których śląskiej publice zdecydowanie przedstawiać nie trzeba. To taki krok z Waszej strony, by uczynić Spodek Super Cup jeszcze bardziej wydarzeniem kulturalnym?
Dokładnie tak, to jedna z ciekawszych atrakcji. Wiadomo, liczy się rywalizacja sportowa, ale te dodatki – Szymon Marciniak, Turbokozak, strefa fanowska czy koncert Fokusa i Rahima – sprawiają, że impreza wskakuje na jeszcze wyższy poziom, także pod kątem kulturalnym. To przecież artyści, którzy bardzo fajnie kojarzą się z Górnym Śląskiem. W przyszłości dalej będziemy chcieli uatrakcyjniać widowisko sportowe takimi bardziej artystycznymi smaczkami.
Ma Pan jakiś ulubiony kawałek?
Wychowałem się jeszcze na utworach legendarnej Paktofoniki, bo przecież Fokus i Rahim to teraz także zespół Pokahontaz. „Jestem Bogiem” i „Chwile ulotne” – to dla mnie te najważniejsze kawałki, ulubionym pozostaje jednak chyba ten drugi.
Chciałbym jeszcze dopytać o Turbokozaka. Jak będzie wyglądała aktywność tej grupy na sobotnim turnieju?
Na głównej arenie odbędzie się charakterystyczny konkurs dla fanów, to będzie taki punkt główny związany z ich aktywnością. Bartek Ignacik i „Gabor” będą jednak aktywizować kibiców także w strefie fanzone.
Na koniec, skoro Spodek Super Cup nie okazał się tylko jednorazową inicjatywą, zapytam: jakie jest Pana największe marzenie związane z jego organizacją?
Marzy mi się, żeby na turnieju zagościł kiedyś – obok legendarnych klubów z Polski, Czech i Słowacji – jakiś legendarny klub z zachodu.